czwartek, 4 grudnia 2014

Wojciech Pukocz czyli "Obraz to za mało"

     Długo można zastanawiać się nad tym, co Wojciech Pukocz miał na myśli tworząc prace przedstawione na wystawie „Obraz to za mało”, ale jak sama nazwa wystawy mówi, można wziąć pod uwagę, że dla tego artysty to, co wizualne i widoczne nie jest wszystkim, co mu wystarczy. Tylko czy ma sens zastanawianie się nad tym, co artysta miał na myśli? Typowy „oglądacz” odczuwa sztukę we Wrocławskim BWA każdym swoim zmysłem. Można wręcz dotknąć obrazu tylko na niego patrząc, podkład muzyczny w video-artach Pukocza oddziałuje na pierwotne instynkty, człowiek czuje się patrząc na nie jak wojownik. Jak pradawny stróż ludzkich emocji. Płótna będące „podkładem” pod wszelkiego rodzaju akwarele, wzmagają odczucie estetyki samych prac, choć często są one podarte i pogięte. Dekoracyjne ramy, małych małpich portretów przenoszą nas w czasie, gdy to nad kominkiem można było oglądać zdjęcia rodzinne, jest to swojego rodzaju drzewo genealogiczne ludzkości.  Co jest tematem akwareli? Wszystko to, co w życiu jest w jakiś sposób powtarzalne, przemoc, dekonstrukcja i konstrukcja człowieka, to co ludziom bliskie i dalekie. Na ozdobnych tkaninach pojawiają się ludzkie kości, mózg czy serce. Widzimy ludzi, w których wnętrzu dostrzec można zwierzęce instynkty.  Zobaczyć można kawał, naprawdę porządnej pracy, widać tu całą duszę i serce, które wkłada artysta by odzwierciedlić swoje emocje, a może nawet nie tylko własne, ale i całej populacji. Wszystko to, z czym zmaga się człowiek, z przemijaniem, życiem, codziennością, kulturą i naturą, które zawsze między sobą będą konkurować. Patrząc na sztukę tego artysty można dostrzec jego indywidualizm, ciągłe poszukiwanie i dopatrywanie się czegoś nowego w tym, co jest i tym, czego jeszcze nie ma. Spotykamy się z wieloma technikami, Pukocz nie odczuwa strachu przed nowymi mediami, bawi się nimi i eksperymentuje. Twórczość tego artysty, ale i wszystkich innych twórców jest ciągłym odkrywaniem, ciągłą podróżą, która nigdy się nie kończy. Każda kartka papieru i każda myśl zapisywana za pomocą pędzla świadczy o ciągłym namyśle nad tym, co jest właściwym sensem sztuki. Ciągłe oddziaływanie, akcja i interakcja pomiędzy różnymi konwencjami i technikami. Łączenie ich i oddzielanie. Zabawa i gra na poważnie, malowanie dla przyjemności i nieprzyjemności.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.