Obraz to za mało
Obraz to za mało – bo
taka nazwa wystawy Wojciech Pukocza - jest eksponowana w Wrocławskiej
Galerii BWA od 7 listopada do 18 stycznia 2015 roku. Wystawa składa
się na prace malarstwa, akrylowego oraz akwarelowego jak również
media multimedialne połączone z muzyką.
Celem
wystawy jak sama nazwa głosi „Obraz to za mało” ma pokazać
odbiorcy, że mamy w niej do czynienia z czymś ponad zwykłe
konwencjonalne ujmowanie sztuki. Ma na celu przekonać odbiorce żeby
pojmował ekspozycję nie tylko za pomocą „zwykłego rozumowania”,
ale w sposób bardziej instynktowny, zmysłowy według najprostszych
uczuć.
W kilku
salach galerii z jednej strony odnajdziemy prace malarskie, z drugiej
filmowe i multimedialne. Na przedstawieniach malarskich zobaczymy
zwierzęta nacechowane ludzkim charakterem. Dlaczego autor prac
pokazuje nam np. zwierzęta ubrane w ludzkie ciuchy? Moim zdanie
dlatego, że chce przekazać, że my jako ludzie zachowujemy się
czasem jak te zwierzęta, czyli w sposób prosty i złożony używając
uczuć najprostszych. Złość, smutek, zadowolenia te uczucia często
nam towarzyszą podczas codziennego życia i czasami właśnie one
biorą w nim górę. Autor nawiązując do tego wyobraża nas, jako
zwierzęta „w miejskiej dżungli”.
Przedstawione
filmy nawiązują również, do tego co już było powiedziane.
Obrazy multimedialne kryją w sobie losy ludzkiego bytu na
przestrzeni religijnym, instynktownym i tym co było niegdyś dla nas
pierwotne.
Ekspozycja
filmowa na parterze znajduję się w sali, gdzie nie usiądziemy na
krześle a na miękkiej wykładnie. To na pewno nie przypadek a może
rodzaj sali, która ma nawiązywać do jaskini w jakiej niegdyś żył
człowiek. Film przedstawia postacie zwierząt np. psów w formie
biegnącej podporządkowanej uczuciu ekspresji. W takiej samej
sytuacji są też ludzie – biegają po wolnej przestrzeni – „jak
wariaci”, być może sparaliżowani strachem a może chcący
wyrazić swoją energie. Z jednej strony kadry są ze scenami osób
biegnącymi a z drugiej siedzącymi w pozie zbliżonej do pozy
medytacji. W zależności od tego czy są w takiej a nie innej
sytuacji w filmie występuje muzyka, która podkreśla w jakim stanie
ekspresji jest dana osoba czy zwierze.
Oczywiście
w opisanym tutaj filmie występują również inne elementy,
religijne i kultowe. Np zobrazowanie być może kultu słońca.
Muzyka towarzysząca obrazowi z elementem tarczy słonecznej jest
raczej wzniosła i ma charakter rytualny, który potęguje efekt
dawnych, może pierwotnych wierzeń ludzkich. Obraz filmu w tej sali
przesycony jest moim zdaniem elementem dawnego mistycznego rytuału.
W
piwnicy eksponowany jest również kolejny film, o charakterze
podobnym do poprzedniego. Mamy tu między innymi przedstawienie
zmieniających się scen za pomocą światełek, (zniczy), które
zmieniają się z czasem tworząc symbole. Tak np. występuje tu
swastyka, która kojarzy się człowiekowi z reżimem Hitlera
(pierwotnie symbolem słońca) jak i znak pokoju używany popularnie
przez hipisów. Te dwa znaki przedstawiają dwa odmienne symbole
dobra i zła, wojny i pokoju. Człowiek oglądający te znaki odczuję
być może właśnie takie odczucia.
Film
przedstawiany na górze galerii ma charakter bardziej zagadkowy, nie
zgłębionej do końca rzeczy i tajemnicy. Bohaterem filmu jest jak
się okazuje człowiek, żołnierz, który brał przed laty udział w
dziwnym przedsięwzięciu. Miało ono na celu odkucie lewitacji(?).
Charakter filmu jest bardzo tajemniczy, sam bohater nie ma większego
pojęcia w czym tak naprawdę brał udział przed laty. Film pokazuje
nam jedną wielką zagadkę, tajemniczą i niezgłębioną. Uważam,
że taki charakter tego seansu ma doprowadzić do stanu, kiedy to
widz po skończonej projekcji odczuję potrzebę jej rozwiązania.
Będzie być może wtedy dążył do prawdy. Myślę, że to przykład
pokazania filmu, który ma cel nie udzielić nam konkretnej
odpowiedzi. Dzisiejszy świat oferuje nam niekiedy takie filmy. Nie
mają w sobie do przekazania nam konkretnej odpowiedzi, a
przedstawienie niewyjaśnionych, tajemniczych okoliczności o
dziwnych sprawach, na które nie znamy właściwej alternatywy
zrozumienia.
Kończąc
myślę, że autor wystawy Obraz to za mało chcę przekazać
nam po prostu, że naprawdę, obraz to za mało by przekazać to co
zamierzał nam przedstawić. Uważam, że żeby „nie było za mało”
powinniśmy – oglądając tę wystawę - „włączyć” udział
wszystkich naszych zmysłów i odczuć, które wiążą się z
człowiekiem pierwotnym. Można wyobrazić go sobie jako prymitywną
istotę, która myśli o zaspokajaniu najważniejszych ludzkich
potrzeb.
Maćko napisał tylko wysłałem z grupowego :p
OdpowiedzUsuń