piątek, 30 stycznia 2015

Dekonstrukcja

Intencją moją - bardzo ambitną - aczkolwiek prawdopodobnie nieosiągalną - jest przybliżyć

w tym krótkim referacie, w sposób zrozumiały, znaczenie pojęcia - dekonstrukcja, posiłkując się 

tekstem Anne D'Alleva Metody i teorie historii sztuki.

Autorka Metod i teorii  historii sztuki we wstępie pisze:

Nie jest to encyklopedia, ani książka w pełni wyczerpująca poruszane tu problemy. Nie wiem,

jak mogłabym spełniać te warunki, nie tracąc jednocześnie  podręcznikowego charakteru,

użytecznego źródła wiedzy-chciałabym bowiem, aby była rodzajem znajdującej się zawsze

pod ręką, obok komputera, zaczytanej książki 1

i dalej:

Czytelnikami mojej książki, jak sobie wyobrażam, będą przede wszystkim studenci historii

sztuki. Studenci poważenie zainteresowani  praktycznym stosowaniem wiedzy historyczno-

-artystycznej, nawet jeśli nie mają jeszcze doświadczenia..2

i dalej:

Starałam się, żeby tekst był jasny i przystępny, choć, aby oddać złożoność omawianych tu idei,

język - z konieczności - jest bardziej specjalistyczny..3

   Na początku rozdziału poświęconego dekonstrukcji Anne D'Alleva usiłuje wyjaśnić istotę

samego pojęcia i jego genezę wywodzącą się z założeń filozofii Jacques’a Derridy.

Nie wiem na ile ten fragment książki jest zrozumiały dla innych czytelników, nie posiadających

odpowiedniego przygotowania teoretycznego w zakresie metodologii filozofii i semiotyki,

dla mnie może w 20%.

Niemniej skoro jest moim zadaniem napisać na ten temat - spróbuję mu sprostać.

    Derrida pojęcie dekonstrukcja wywiódł od Heideggera, który użył go w jedenej ze swoich prac

w znaczeniu: demontaż wyobrażeń, które weszły w nawyk i stały się puste” – i tak należy

z grubsza rozumieć Derridowski termin dekonstrukcja - jako demontaż, rozbiórka, 

rozwarstwienie, ale w celu stworzenia nowych jakości – nie w celu unicestwienia

czy zniszczenia.

Derrida koncentrował się na języku, badał zależność, relacje między wypowiadanymi słowami

a ich znakami czyli reprezentacją i późniejszą interpretacją powyższego. Doszedł do wniosku

- że język przekazuje zarówno znaczenie słów jak i brak tego znaczenia - czyli to co nie jest

powiedziane  i  to - według filozofa jest tak samo ważnym przekazem - jak to co jest

wypowiedziane.

Dla zobrazowania tej karkołomnej konstrukcji słownej z poprzedniego zdania – proszę sobie

wyobrazić rozmowę naszej grupy o Świątyni Sybilli Czartoryskiej  – akurat aktualny temat.

1. mówimy Świątynia Sybilli

2. nie mówimy Świątynia Sybilli w otaczającym ją parku, w Puławach, Izabeli Czartoryskiej itd.

    chociaż to właśnie tę konkretną świątynię mamy na myśli i taką ją w  wyobraźni widzimy

3. pomimo, że nie dopowiadamy, iż jest ona usytuowana w otaczającym ją parku, itd.

    to niedopowiedzenie jest równie istotne, jak słowa wypowiedziane – dzięki temu wiemy o jaką

    budowlę chodzi, pomimo, że nie padło poza nazwą żadne słowo

4. ta sama świątynia bez tego otaczającego parku, bez określonego kontekstu, ale przede

    wszystkim bez znajomych nam kodów byłaby już jakąś inną świątynią

5. jeżeli powiemy we Włoszech: Świątynia Sybilli, to mimo że będziemy mieć na myśli dalej

    naszą puławską świątynię - Włochowi skojarzy się ta nazwa z zupełnie innym obiektem

6. brnąc dalej - nie powiemy, że: między kolumnami tejże świątyni jest pustka - chociaż to jest

    faktem, jak to, że ta pusta przestrzeń jest tak samo ważna jak kolumny, bez nich

    nie można byłoby mówić o istnieniu kolumn w tym przypadku.

Innym przykładem może być obiekt architektoniczny zaprojektowany w taki sposób,

że zamierzone puste przestrzenie są takim samym elementem kompozycji architektonicznej

jak np.płaszczyzny ścian.

Czyli - zawsze istnieje jeszcze jakieś drugie znaczenie – ukryte - w sensie nie wypowiedziane.

Inaczej - to czego nie wypowiadamy - pełni nie mniejszą funkcję od tego co mówimy,

lub to czego nie ma, np.: pusta przestrzeń - jest równie ważne.

    Tradycyjnie  zakłada się, że język może wyrażać idee i ich nie zmienia, a pisanie jest wtórne

wobec mowy i to autor tekstu  nadaje mu znaczenie.

Drrida podważył to twierdzenie.

Tekst w ujęciu Derridowskiej dekonstrukcji nie jest jakąś strukturą statyczną, ale ulega różnym

modyfikacjom i przemieszczaniu sensów – jest dynamiczny.

Tekst jest polem wpływów innych tekstów, które ciągle go przenikają, często w sposób

nieświadomy, wykraczający poza intencje autora. Derrida nazywa ten proces – różnią.

To z kolei uniemożliwa ustalenie jednoznacznej wymowy badanego dzieła czy sensu wypowiedzi.

Język wg filozofa jest systemową całością, ale niejednolitą: w jego wnętrzu dokonują się ciągłe

modyfikacje. Można to tak wytłumaczyć: istnieje medium, czyli treść jako szereg luźnych

elementów. Wybieramy z nich niektóre i wiążemy w trwałe formy np.: linie i kolory jako luźne

elementy, malarz wiąże w trwałą formę obrazu; słowa i reguły ich łączenia, literat wiąże

np. w powieść. To forma jest przyczyną zmian – za każdym razem możemy nadać dziełu inną

formę.

Dekonstrukcja w ujęciu Derridy polega na:

- wnikliwej, analitycznej lekturze tekstów i dokonaniu ich "rozbiórki" na części pierwsze,

- dzięki czemu można ujawnić zawarte w nim niekonsekwencje czy nieścisłości

- analizy tego typu dokonuje się w celu wskazania tych miejsc, które burzą pozorną spójność 

  całości, ponieważ ukazują ukryte nierozstrzygalne sprzeczności

- są to miejsca dla dekonstrukcji wyjątkowo ważne ponieważ stanowią podstawę

  do poszukiwania nowych rozwiązań i interpretacji

Derrida sformułował również teorię par opozycyjnych.

Filozof wskazuje na te pary pojęć, które są utrwalone w świadomości społeczeństw:

europejskiego i północnoamerykańskiego i przyjmowane jak coś niezmiennego,

niepodważalnego, istniejącego od zawsze, jakby nie były wytworem cywilizacji np. Bóg/człowiek,

filozofia/architektura. Przyjmuje się je za oczywistość i to według Derridy ogranicza myślenie.

Dekonstrukcja ma posłużyć rozbiciu tych skostniałych przekonań.

Analizy tekstów przeprowadzone przez Derridę  miały ogromny wpływ na badaczy i teoretyków

różnych obszarów kultury spoza literatury.

    W przypadku obiektu sztuki dekonstrukcja ma nam pomóc odnaleźć ukryte,

często niejednoznaczne treści.

Analizując dzieło sztuki powinniśmy zadać sobie szereg pytań, niekiedy pozornie nie mających

wiele wspólnego z samym dziełem, ale które pomogą nam zdefiniować to dzieło.

W przypadku posągu Henryka Lubomirskiego Canovy mogłabym dociekać:

  1. kim był Henryk Lubomirski i czy to ma znaczenie i jakie?

  2. kto był fundatorem i czy to ma znaczenie?

  3. kim był autor rzeźby i czy to ma znaczenie?

  4. dlaczego Henryk Lubomirski został przedstawiony jako Amor i czy to ma znaczenie?

  5. dlaczego w ogóle wyrzeźbiono posąg dziecka i czy to ma znaczenie?

  6. dlaczego rzeźba jest w marmurze i czy to ma znaczenie?

  7. wyobrażenie chłopca jest: ładne/brzydkie? i czy to ma znaczenie? dla kogo?

  8. jakie emocje w nas wyzwala pozytywne/negatywne?

  9. czy Canova sam wyrzeźbił cały posąg, czy wykonał tylko bozzetto?

10. czy to jest wybitna/mierna praca Canovy?

11. jakie znaczenie mają odpowiedzi na powyższe pytania dla nas - dzisiaj zadających je?

12. jakie znaczenie miałyby odpowiedzi na te pytania dla Włocha?

13. jakie pytania zadałby w przypadku tej rzeźby Włoch?

I tak można dalej i dalej…

     Reasumując, dekonstrukcja w przypadku historyka sztuki ma ułatwić, a niekiedy umożliwić

analizę dzieła sztuki we wszelkich możliwych aspektach, szczególnie: formalnym,

ikonograficznym i ikonologicznym.

Starałam się wyrażać jasno i zrozumiale, jeżeli nie udało mi się, to widocznie sama

tego nie pojmuję.

1 Anne D’Alleva, Metody i teorie historii sztuki, Kraków 2012,s.1

2 Tamże, s.1

3 Tamże, s.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.